Dziś utwierdziłam się w przekonaniu, że pomysł na kulinarne podróże na blogu był bardzo dobry. Prawda jest taka, że nie jestem ekspertem od kuchni świata i teraz w marcu kuchnię chińską testuję i poznaję na bieżąco, dzieląc się z Wami tym co mi zasmakowało. Do tej pory raczej nie przyrządzałam kaczego mięsa, ale kacze confit, które pokazywałam w lutym i dzisiejsza pierś kaczki w chińskiej glazurze miodowej przekonały mnie, że muszę ją przyrządzać znacznie częściej. To pyszne, soczyste i delikatne mięso. Wystarczy je upiec przez 20-25 minut, do brytfanny można dodać jakieś warzywa lub owoce i wspaniały obiad gotowy. Naprawdę bardzo gorąco polecam Wam kaczkę!
Składniki
4 kacze piersi
marynata
2 łyżki miodu
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżeczka octu ryżowego
2 zmiażdżone ząbki czosnku
1/2 gwiazdki anyżu rozdrobniona w moździerzu
2 łyżeczki wody
2 łyżeczki mąki kukurydzianej
do podania
ugotowany ryż
Sposób przygotowania
Wszystkie składniki marynaty dokładnie wymieszać. Natrzeć marynatą kaczkę, włożyć do miski, zalać resztą marynaty, przykryć folią spożywczą i odstawić na kilka godzin lub całą noc do lodówki. Następnego dnia ułożyć kaczkę na blasze do pieczenia skórą do góry. Piec 15 minut w piekarniku rozgrzanym do 215 stopni na środkowej półce. Po tym czasie polać wierzch kaczki tłuszczem z brytfanki, który wyciekł w trakcie pieczenia. Następnie zmniejszyć temperaturę do 190 stopni i piec kolejne 10 minut.
Po tym czasie wyjąć kaczkę i dać jej odpocząć 5 minut. Podawać pokrojoną w plasterki z ryżem polanym tłuszczem.
A ja bym moze na kuraka przeniosla pomysl???...
OdpowiedzUsuńBo moje smaki totalnie, tylko kaczki nie mam gdzie kupic...
:)
Jasne. Najlepiej na jakiś kawałek ze skórą, na przykład uda. To czy będzie upieczone można sprawdzić nakłuwając mięso wykałaczką lub widelcem. Jeśli wypłynie jasny sos to znaczy, że gotowe :) A kaczki w wielu dyskontach się pojawiają ostatnio, więc warto czasem zwrócić uwagę.
UsuńUwielbiam takie dania :) wygląda mega-apetycznie :)
OdpowiedzUsuńWygląda niezwykle apetycznie i rustykalnie.
OdpowiedzUsuńDzięki Drogie Panie. Miesiąc niby chiński, ale co ja poradzę, że tak lubię deski, sznurki i leciwe papiery :D
OdpowiedzUsuń