Wreszcie i ja jako organizatorka akcji 100 lat Julio! mogę dodać swój wpis z wypróbowanym przepisem Julii Child. Przyznam się, że w pierwszej kolejności na tapetę poszedł befsztyk wołowy, ale wyszedł mi on niewystarczająco dobrze, a fotogeniczny był tak bardzo, że większą karierę zrobiłby w radiu :) Z tego co do tej pory obserwuję największą popularnością w ramach akcji cieszą się tarty. Ja również nie będę tu wyjątkiem.
Tarta, którą przedstawiam, wpisuje się w moje niekończące się eksperymenty z ciastem kruchym do tart. Ostatnimi czasy pozostawałam przy opcji dodawania do niego jajka. Ten przepis pokazał mi, że wcale tak być nie musi. Ciasto jest faktycznie delikatne, choć gdy je wyrabiałam, kręciłam niepewnie głową przekonana, że zmierzam po raz kolejny w kierunku porażki kulinarnej. Ciasto jest bardzo miękkie i elastyczne. Z tego też powodu rada z przepisu, by trzymać je w lodówce od 2h do 2 dni jest jak najbardziej nie do zlekceważenia. Przepis Julii Child przekonał mnie, że tradycja robienia ciasta kruchego bez użycia jajek jest warta kontynuowania.
Składniki:
na ciasto (porcja na 2 tarty, połowę zostawiłam na kolejny dzień)
2 szklanki mąki tortowej
170g zimnego masła
łyżka soli
1/2 szklanki zimnej wody
na nadzienie
2 średnie cebule
200g kiełbasy (w przepisie polecano gotowaną białą kiełbasę)
ser szwajcarski do posypania
2 jajka (w przepisie 3, ale u mnie los zadecydował inaczej)
200g śmietany 18%
sól, pieprz, gałka muszkatołowa do smaku
Sposób przygotowania:
Mąkę przesiać do malaksera, wsypać sól, dodać pokrojone w kawałki masło. Miksować w trybie pulsacyjnym do czasu, aż ciasto będzie miało konsystencję mokrego piasku. Dolać zimną wodę. Miksować dalej aż zacznie zbijać się w jedną kulę. Wyrobić na blacie oprószony mąką. Wstawić do lodówki na min. 2h, a maksymalnie 2 dni.
W tym czasie, podsmażyć na oliwię pokrojoną w piórka cebulę, aż zmięknie. Pokroić w plastry kiełbasę, zetrzeć ser na tarce. W misce połączyć śmietanę z jajkami i doprawić do smaku solą, gałką i solidnie pieprzem. Formę na tartę wysmarować masłem.
Po 2h wyjąć ciasto z lodówki, podzielić na 2 kawałki. Jeden z nich rozwałkować na grubość 2mm. Zawinąć je na wałku i wyłożyć na formę do tarty. Nakłuć widelcem bardzo dokładnie. Piec wstępnie 10 - 15 minut na górnej półce do zarumienienia się w temperaturze 230 stopni.
Dno rumianego ciasta wyłożyć cebulą, zalać mieszanką śmietany z jajkiem, położyć na wierzchu kiełbasę i posypać serem. Zapiekać ok 30 min. na górnej półce w temperaturze 190 stopni. Wnętrze tarty powinno ok. 20 - 25 minuty zacząć rosnąć, a pod koniec ser powinien być zarumieniony.
Tartę podałam z sałatką z pomidorów, oliwek, cebuli, oliwy, octu balsamicznego i bazylii.