Przepis na błyskawiczne tartaletki znalazłam w książce Jamiego Oliviera "30 minut w kuchni". Całym sekretem jest użycie gotowego ciasta francuskiego. Przygotowanie deseru trwa ok 25 minut. Bazą jest upieczone w formie do muffin ciasto. Nadzienie - tu ograniczana nas tylko wyobraźnia. Podstawą jest kwaśna śmietana i jajko, a do tego można dodawać co dusza zapragnie. Oryginalnie Jamie proponował skórkę z pomarańczy i aromat waniliowy, ale kto zabroni dodać kakao lub czekoladę? Kto zaprotestuje, gdy dodam pokrojone owoce, albo przeciery z nich? Upieczcie ten prosty deser raz, a zaczniecie do niego wracać. Jest błyskawiczny, banalnie prosty i naprawdę pyszny. Żeby było jeszcze bardziej słodko, polewamy wszystko golden syrupem.
Składniki (na 12 tartaletek):
420g ciasta francuskiego
cynamon
cukier waniliowy
1 jajko
125g kwaśnej śmietany (u mnie 18%)
2 połówki brzoskwiń z puszki
1 łyżka cukru trzcinowego
mąka do oprószenia blatu
dodatki
1 połówka brzoskwini z puszki
6 malin
Sposób przygotowania:
Rozgrzewamy piekarnik do 220 stopni. Ciasto francuskie rozwijamy na blacie delikatnie oprószonym mąką. Posypujemy je cynamonem i cukrem waniliowym. Zwijamy w rulon. Rulon kroimy na 12 równych kawałków. Wkładamy je do formy na muffiny jak na zdjęciu poniżej. Palcami rozgniatamy i tworzymy z ciasta "koszyczki". Wstawiamy do piekarnika na 10-12 minut, aż do zarumienienia.
W czasie pieczenia ciasta, wkładamy do miski 2 połówki brzoskwiń i mielimy na przecier ręcznym blenderem. Do miski dodajemy jajko, śmietanę, cukier i odrobinę cukru waniliowego. Ubijamy mikserem ok. 2 minuty, aż masa dokładnie się połączy.
Kiedy ciasto jest rumiane, wyjmujemy je z piekarnika (nie wyłączamy go). Ciasto pewnie rozrosło się, więc bez skrupułów łyżką nadajemy mu ponownie kształt koszyczków. Wlewamy do nich przygotowaną w misce masę. Ponownie wstawiamy do piekarnika, zmniejszamy temperaturę do 200 stopni i pieczemy 8 minut.
Po wyjęciu czekamy aż ostygną. Najlepiej wyjąć je na kratkę.
Połówkę brzoskwini kroimy na 6 cząstek. Dekorujemy tartaletki brzoskwinią lub maliną. Polewamy syropem. Obowiązkowo jemy jedną tartaletkę, kiedy jest jeszcze ciepła :)
Robiłam je kiedyś. Smaczne i błyskawiczne w przygotowaniu :)
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł!!
OdpowiedzUsuńPatent doskonały i jak widać pyszny:)
OdpowiedzUsuńSwietny patent na blyskawiczne slodkie co nieco!
OdpowiedzUsuńOglądałam je w książce i też myślałam żeby zrobić! Teraz mnie przekonałaś :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Wam się podoba. Zapraszam do wypróbowania we własnej kuchni :)
OdpowiedzUsuńŚwietne dla niespodziewanych, ale miłych na gości:)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie do wypróbowania!
OdpowiedzUsuńpiękne, smakowite zdjęcia!
OdpowiedzUsuńFantastyczny blog! Z niecierpliwością czekam na jego stronę na FB tak, byśmy mogli śledzić na bieżąco Twoje wpisy :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. Strona na Facebooku to pomysł, który mam gdzieś z tyłu głowy, ale najpierw postanowiłam sprawdzić jak blog sobie poradzi rzucony w kulinarną blogosferę. Myślę, że za jakiś czas zrobię sobie taki prezent :)
Usuń