piątek, 27 lutego 2015

Crepes Suzzete w porto


Jeśli macie skłonności do piromanii to dzisiejszy przepis Wam się spodoba. Crepes suzette to naleśniki maczane w syropie z masła i pomarańczy, polewane alkoholem i podpalane. Żałuję, że nie udało mi się wpaść na pomysł jak je wtedy sfotografować. I tak miałam z nimi mnóstwo zabawy. Nie udało mi się jeszcze opanować sztuki podrzucania ich i obracania, ale wierzcie próbowałam :)

W oryginalnym przepisie używamy likieru pomarańczowego i koniaku jako alkoholi, które pozwolą naszym naleśnikom stanąć w płomieniach. Ja postanowiłam użyć tego co miałam pod ręką, czyli porto. Wydaję mi się, że dobrze przełamuje smak pomarańczy i podkręca smak deseru. Jeśli samodzielnie robicie owocowe nalewki, na pewno sprawdzą się równie dobrze. Owoce z nich również mogą stanowić świetny dodatek. Polecam! :)

środa, 25 lutego 2015

Sole Meuniere


Powoli żegnamy się z kuchnią francuską. Dziś mam dla Was coś baaardzo prostego, więc wymagającego wyśmienitych składników i perfekcyjnego przygotowania. Pierwsze kulinarne uniesienie Julii Child, kiedy pojawiła się we Francji - Sole Meuniere, czyli sola w maśle. Meuniere, tak naprawdę oznacza żonę piekarza i odnosi się do sposobu przygotowywania, czyli obtoczenia ryby w mące przed smażeniem. Z czym takie cudo podać? Najlepiej z niczym :) Ja jednak lubię mieć jeszcze jakieś warzywo na talerzu, więc proponuję szparagi lub zieloną fasolkę.

poniedziałek, 23 lutego 2015

Baeckeoffe


Jak widzicie nie odpuszczam i kontynuuję gulaszowe szaleństwo. To już ostatni taki garnek pełen francuskich pyszności. Tym razem padło na baeckeoffe, czyli danie z Alzacji. W tej sąsiadującej z Niemcami krainie skosztujecie treściwych potraw, często marynowanych w winach i piwach. W Alzacji robią też kiszoną kapustę, zupełnie jak u nas. Nie jest to smakołyk powszechnie znany w wielu krajach. 

sobota, 21 lutego 2015

Jak polubić gotowanie

Ostatnio dość często spotykam się z wyznaniami: "nie umiem przekonać się do gotowania", "chciałabym zacząć gotować, ale nie mogę się zebrać", "powiedzcie, że gotowanie da się polubić". Takie wypowiedzi pojawiły się nawet na kilku moich ulubionych blogach. Postanowiłam więc odpowiedzieć na pytanie jak polubić gotowanie. Po pierwsze, jest to wykonalne. Po drugie, warto z wielu powodów. Posiłki to jeden z podstawowych rytuałów podczas, których z dala od telefonów i tabletów możemy usiąść z bliskimi i porozmawiać lub posiorbać zupę w ciszy. Samo gotowanie daje dużo satysfakcji. Robisz coś z niczego. Jeśli tylko jesteś dobrze przygotowana/przygotowany to samo mieszanie w garnkach, dosypywanie, podsmażanie i cały taniec z tym związany staje się odprężający niczym prawdziwa medytacja. Wiem co mówię, choć nie zawsze tak to widziałam.

piątek, 20 lutego 2015

Creme brulee


Bałam się, że mi nie wyjdzie, ale udał się pysznie. Wreszcie znalazłam idealne proporcje dla moich foremek. Dziś słodki piątek umili Wam przepyszny creme brulee, czyli klasyka. Deser dla fanów słodkości. Podoba mi się w nim również to, że całość przygotowujemy poprzedniego dnia i wstawiamy na noc do lodówki, a następnego dnia, jeśli spodziewamy się gości, pozostaje nam tylko posypać wierzch cukrem i skarmelizować go palnikiem. Możemy więc rozłożyć pracę na raty i spokojnie delektować się efektami.

środa, 18 lutego 2015

Cassoulet


Dzisiaj danie dla prawdziwych hardcorowych pań domu. Cassoulet to potrawa z Langwedocji. W jej skład wchodzi przede wszystkim fasola oraz mięsa - kacze lub gęsie oraz wieprzowe. Podejrzewam, że powstała jako danie tworzone z resztek mięsa, które pozostawały w domu. Tymczasem teraz odtworzenie jej wymaga nie tylko posiadania tych wszystkich "resztek", ale przede wszystkim półtora dnia przygotowań. Brzmi groźnie, ale gotowe danie starcza dla 10-12 osób. Jeśli więc wybieracie się na tygodniowe babskie wakacje i chcecie zostawić mężowi w lodówce coś do jedzenia, to na pewno mu się spodoba. Przyda się też mamom, które chciałyby wykarmić drużynę koszykówki swojego syna ;) 

poniedziałek, 16 lutego 2015

Oszukane kacze confit


Przepis na oszukane kacze confit pochodzi z książki Davida Lebovitza "Moja kuchnia w Paryżu". Confit z kaczki lub gęsi to, oryginalnie, mięso gotowane w tłuszczu. Najpierw się je marynuje w soli, a następnie powoli gotuje. Długi czas gotowania sprawia, że jest bardzo miękkie i łatwo odchodzi od kości. Był to sposób na konserwowanie mięsa, które zatopione w tłuszczu mogło przetrwać wiele tygodni.


sobota, 14 lutego 2015

Kochaj mnie jak Paul Child Julię...

1965
Zachwycać się Julią, nie dostrzegając Paula Childa, to tak, jakby zachwycać się pięknem witraży i nie dostrzegać w tym pięknie roli słońca. Jedno spotyka drugie i nagle dzieje się coś magicznego. Zanim Julia Child rozkochała Amerykanów w kuchni francuskiej, on rozkochał ją w sobie, jedzeniu, gotowaniu i sztuce szczęśliwego życia.

Mogłabym napisać, że Paul Child stał w cieniu żony, ale to nieprawda, bo stał u jej boku. Mogłabym też napisać, że podporządkował jej swoje życie, ale to również nieprawda, bo w pierwszej kolejności to ona przyjęła rolę typowej amerykańskiej żony z tamtych lat i, nie mając lepszego pomysłu na siebie i swoje życie, podążyła za nim do Francji. Co więcej, kiedy już ten pomysł miała i tak podróżowała z nim, do momentu, kiedy zakończył swoją dyplomatyczną karierę w 1961. 

Jeśli czytaliście "Moje życie we Francji" i macie książkę pod ręką, otwórzcie kilka losowo wybranych stron. Imię Paul pojawia się prawie na każdej z nich. Ruth Reichl w swoim artykule "Przepis Julii Child na doskonałe nowoczesne małżeństwo" wspomina, że przy Julii zawsze miało się wrażenie, jakby Paul był w drugim pokoju i miał za chwilę przyjść, i dołączyć do nich przy stole. Nawet 7 lat po jego śmierci.

środa, 11 lutego 2015

Coq au vin - kurczak w winie


Przenieść się na chwilę do francuskiej auberge lub zanurzyć się w opowieści o Hrabim Monte Christo. Takie myśli mnie nachodzą, kiedy zajadam się francuskim kurczakiem w winie. Może już to pisałam przy okazji wpisu o wołowinie po burgundzku, ale gulasze francuskie to jest coś nieziemskiego. Jeśli potrzebujecie miski pełnej pociechy, która ogrzeje Was w zimowy wieczór, chwytajcie za garnek. Ciągle zadziwia mnie jak w prosty sposób powstaje coś tak pysznego!

poniedziałek, 9 lutego 2015

zupa cebulowa


Cebula - równie powszechna co niedoceniana. Kiedy jest surowa ma ostry smak, choć są i tacy, którzy jedzą ją jak jabłka. Upieczona, uduszona lub długo i dobrze wysmażona oddaje to co ma w sobie najlepszego - słodycz i głęboki smak. Wystarczy mieć do niej trochę cierpliwości.

Uwielbiam zupę cebulową to francuski klasyk. Polecam też jej zredukowaną wersję, czyli cebulę duszoną w minimalnej ilości bulionu, do której można dodać kiełbaskę lub boczek i odrobinę pomidorów. Nie jest to danie lekkostrawne, ale jako zupa do obiadu nie powinno Wam specjalnie zaszkodzić. Nie polecam jej, natomiast, małym dzieciom.

niedziela, 8 lutego 2015

Czemu czytam blogi zamiast portali internetowych...

... i Wam również to polecam?



Od około 4 miesięcy wsiąkam w blogosferę coraz bardziej. Na tyle, że przegapiłam zmianę layoutu na portalu gazeta.pl i dopiero wpis Pawła Opydo z bloga Zombie Samuraj zwrócił moją uwagę, że coś tam się zmieniło. Przede wszystkim, jednak, uświadomiłam sobie, że ja już prawie nie czytam tradycyjnych portali internetowych. Jako, że człowiek egocentrycznym zwierzęciem jest, stawiam dalej idącą tezę, że to nie tylko moja przypadłość, ale w ogóle zaczyna się odpływ czytelników z portali internetowych w kierunku blogów. Może warto, żebyście też się nimi zainteresowali, bo okazuje się, że oferują wiele atrakcyjnych treści.

Wiem, że część z Was nie śledzi blogosfery z taką pasją jak ja, więc chciałabym przełamać kilka mitów o blogach. Być może blogerzy kulinarni zafiksowani na tematyce kuchni też dowiedzą się z tego tekstu czegoś ciekawego. Potrzeba napisania tego posta wynika również z mojej frustracji związanej z tradycyjnymi mediami. Może też to czujecie? Mam wrażenie, że portale internetowe zamieniły się w tabloidy i często nawet teksty pogłębiające jakiś temat są bardzo pobieżne i mam po nich poczucie zmarnowanego czasu.

piątek, 6 lutego 2015

Tarte tatin

Miło mi powitać Was dziś pierwszym postem z serii SŁODKIE PIĄTKI! Cel tej serii jest prosty. Nie traćcie czasu na zastanawianie się co smacznego upiec lub przygotować na weekend dla Waszej rodzinki. W kuchni wieczorem znajdziecie gotową odpowiedź.

Zacznę w duchu kuchni francuskiej, którą poznajemy w tym miesiącu. Tarte tatin to tarta z jabłkami w karmelu na cieście francuskim. Cały trick w tym, że piecze się ona do góry nogami. Zaintrygowani? Najpierw karmelizujemy jabłka i układamy w formie do pieczenia, a na nie układamy ciasto.

Czemu tak, a nie inaczej? Wersji jest kilka, ale sprowadzają się one do opowieści o siostrach Tatin, które prowadziły restaurację i hotel i chcąc uratować ciasto zastosowały właśnie taki o to trick. Jedni twierdzą, że po prostu jedna z sióstr się pomyliła i najpierw ułożyła w formie jabłka, a że czas naglił to przykryła je ciastem i po upieczeniu całość przewróciła do góry nogami. Inni uważają, że przypaliła jabłka i nie chcąc narażać ich na dalsze podpiekanie przykryła je ciastem, które chroniło je przed zbytnim ciepłem.

środa, 4 lutego 2015

Kisz lotaryński - tartaletki


Kisz lotaryński to zwykła, niezwykła tarta. W dodatku dość uboga, jeśli chodzi o dodatki, bo w klasycznym przepisie nie ma ani cebuli, ani sera. Żeby nie było nudno, bo tarty publikowałam już wiele razy (np. z kiełbasąz pomidorkamiz cukinią) postanowiłam zmienić trochę samą formę i zrobić tartaletki. Przyznaję, że mogły wyjść ładniejsze i muszę jeszcze poćwiczyć, ale gwarantuję Wam, że mięsożercy będą się nimi zajadać. Tarty najlepiej podawać z sałatami, rukolą lub szpinakiem, skropionymi prostym dresingiem i kieliszkiem białego wina.

wtorek, 3 lutego 2015

Kuchenne ABC - creme fraiche

Creme fraiche, czyli francuska śmietana, przyda się do wielu potraw.

Wg Rachel Khoo łatwo zastąpimy ją łącząc śmietanę kremówkę 36% ze śmietaną 22% w stosunku 2:1.

Inny przepis, autorstwa Davida Lebovitza proponuje do śmietany 36% (250ml) dodać 2 łyżki maślanki.

Julia Child jest mniej precyzyjna. Zaleca dodanie do szklanki śmietany kremówki 1 łyżkę kwaśnej śmietany. Następnie trzeba zostawić mieszankę na noc, żeby całość się ukwasiła. 

Na sam koniec, zdradzę, że dość długo konsekwentnie do wszelkiego rodzaju dań francuskich dodawałam śmietanę 18%, jednak myślę, że w tym miesiącu warto się troszkę wysilić i zrobić wszystko zgodnie ze sztuką. Creme fraiche wykorzystamy już jutro.

poniedziałek, 2 lutego 2015

Luty - kuchnia francuska


Dzięki Google Maps można wirtualnie pospacerować po wielu pięknych miastach na świecie. Spacerowaliście już w ten sposób po Paryżu? Podobno, mimo, że każdy z nas może to zrobić, większość osób skupia się na oglądaniu ulicy, przy której mieszka :) Ot i taki mały przykład na zgubny wpływ naszego egocentryzmu. Sama należałam do tej grupy, ale ostatnio postanowiłam trochę pozwiedzać. Trafiłam w ten sposób, między innymi, do wnętrza restauracji Le Grand Colbert, którą możecie znać z komedii romantycznej z Diane Keaton i Jackiem Nicholsonem "Lepiej późno niż później". Z ciekawostek dodam, że w pierwotnym scenariuszu miał znaleźć się lokal Brasserie Lipp, ale nie myśląc zbyt przyszłościowo ktoś z jego załogi wycofał się w ostatniej chwili ze współpracy.