Dziś kolejne bardzo proste i szybkie danie. Kuchnia chińska jest świetna pod tym względem! Prawdziwy fast food w dobrym tego słowa znaczeniu. Wystarczy zamarynować mięso wieczorem lub rano, przed smażeniem przygotować kilka składników, a potem smażyć jakieś 10 minut, jednocześnie gotując ryż lub makaron i gotowe. Dla mnie bomba.
Kurczak po syczuańsku to danie ostre za sprawą tytułowego pieprzu i papryczki chilli. Kuchnia syczuańska słynie ze swojej pikantności. Charakterystyczna dla niej jest również słoność przygotowywanych dań. Wynika to głównie z faktu, że klimat tego regionu jest wilgotny i upalny, tym samym trzeba było konserwować mięsa ze szczególną uwagą, a sól od zawsze nadawała się do tego znakomicie.
0,5kg piersi kurczaka pokrojonego w kawałki na jeden kęs
marynata
2 łyżki mąki kukurydzianej
1 łyżka sake
2 łyżki jasnego sosu sojowego
olej roślinny do smażenia
1 mała suszona papryczka chilli
2 łyżeczki pieprzu syczuańskiego
2 ząbki czosnku posiekane
2-3 cebulki od dymki pokrojone w paseczki
1 łyżka oleju sezamowego
75g orzeszków ziemnych niesolonych (choć w przypadku ich braku mogą być i solone)
sos
2 łyżki sake
5 łyżek jasnego sosu sojowego
3 łyżki wody
szczypiorek z dymki i ryż do podania
Sposób przygotowania
Rano lub poprzedniego wieczoru wymieszać składniki marynaty (będzie gęsta) i wymieszać z pokrojonym kurczakiem. Przykryć folią spożywczą i schować do lodówki.
W woku rozgrzać 2 łyżki oleju i podsmażyć przez 5 minut kurczaka na dużym ogniu, a następnie odłożyć do miski. Dolać oleju i podsmażyć 30 sekund papryczkę chilli. Dodać czosnek, dymkę i pieprz syczuański. Podsmażyć 2 minuty. Ponownie dodać kurczak. Wlać wszystkie składniku sosu. Gotować 2 minut aż lekko zgęstniej. Dodać olej sezamowy i orzeszki. Wymieszać i gotować 30 sekund. Zdjąć z ognia.
Podawać z ugotowanym, posolonym ryżem. Można wmieszać szczypiorek z dymki.
Uwielbiam takie smaki!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis, chętnie skorzystam ;) do tego estetyczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam. Jeśli chodzi o zdjęcia, to zapraszam do odwiedzenia bloga przed świętami, bo będę mięć newsy w związku fotografią kulinarną :)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczny przepis.
OdpowiedzUsuńZ ekranu spoglada na mnie to danie zalotnie i juz zaczyna pachniec!
:)
Coś pysznego :)
OdpowiedzUsuń