Czy ostatnio te piątki 13tego wypadają częściej, czy to czas tak szybko leci? Patrzę na tego mojego mazurka i widzę, że się świetnie wpisuje w dzisiejszy dzień. Taki połamany i niedopracowany. Coś ostatnio nie mam szczęści do tart. Tak się chwaliłam, w którymś z wpisów, że mam je dopracowane, że chyba zapeszyłam :) Ciasto jest naprawdę kruche, co nie ułatwia wyjmowania go i prezentowania. No cóż, może za tydzień będzie lepiej.
Składniki
ciasto
1 szklanka mąki krupczatki
1/2 szklanki mąki pszennej
150g masła
3 żółtka
1/4 szklanki zimnej wody
2 czubate łyżki cukru pudru
1 łyżka cukru wanilinowego
szczypta soli
masło do wysmarowania formy
nadzienie
1 słoik konfitur ze śliwek
100g śliwek suszonych
pół szklanki miodu pitnego
Sposób przygotowania
Mąkę, cukier i masło dokładnie posiakać (może być w malakserze). Dodać żółtka i wodę, i zagnieść ciasto. Zostawić w lodówce na godzinę.
Śliwki pokroić w paseczki i zalać miodem. Zostawić na godzinę w lodówce.
Po tym czasie podzielić ciasto w proporcji 2:1. Większą część rozwałkować i wyłożyć nim formę do ciasta posmarowaną wcześniej masłem. Nakłuć widelcem. Podpiec 15 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni.
Przez ten czas rozwałkować 2 część ciasta i wykroić paseczki do ułożenia na wierzchu tarty. Upieczony spód wypełnić konfiturami i śliwkami w miodzie. Przykryć kratką z pasków kruchego ciasta. Piec kolejne 10-15 minut.
Można podawać na ciepło z lodami.
i te piękne zdjęcia, wieńczące wszystko..
OdpowiedzUsuńszukam pomysłów na mazurki, więc dziękuję za ten pyszny przepis!
Ależ proszę bardzo :))
UsuńChyba czas niedługo znowu zrobić jakąś tartę, ta musi być pyszna!
OdpowiedzUsuńJest intensywnie śliwkowa :)
UsuńWidzę, że sezon rozpoczęty, pycha :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że było pyszne, a w to akurat nie wątpię :)
OdpowiedzUsuńSezon zdecydowanie rozpoczęty :) Było smakowicie.
OdpowiedzUsuń