Jak Wasze nastroje pierwszego dnia 2015 roku? Gotowi, żeby zdobywać świat? No dobrze, nie denerwuję już Was przesadną energią, bo wszyscy leniuchujemy po sylwestrowej zabawie. Jednak tak jak wspomniałam tutaj, w 2015 na blogu startuję z podróżą szlakiem kuchni z różnych stron świata. Zaczynamy od kuchni indyjskiej.
Nie dane mi było jeszcze odwiedzić Indii. Smaki tej kuchni znam z warszawskich restauracji prowadzonych przez hindusów i własnych poczynań kulinarnych. Jadłam dania indyjskie również w Indonezji, gdzie ratowały mnie i męża przed kuchnią lokalną, która niezbyt przypadła nam do gustu. Kuchnia indyjska zachwyciła mnie od samego początku. Bogactwo korzennych przypraw, mnóstwo warzyw, zawiesiste sosy i sposób podania sprawiły, że się zakochałam. Myślę, że to dobry wybór na początek, bo uwielbiam te smaki, a ich pokrzepiający i rozgrzewający charakter świetnie sprawdzi się w środku zimy.
Na czym bazuje kuchnia indyjska?
Jeśli przyjrzycie się trochę głębiej kuchniom różnych krajów i przygotujecie kilka klasycznych dań, szybko okaże się, że te potrawy mają kilka wspólnych mianowników. Najczęściej chodzi o przyprawy, zioła, sosy, dodatki, które nadają pozostałym składnikom specyficzny charakter. Kuchnia indyjska bazuje na przyprawach korzennych, czosnku i imbirze. Potrawy potrafią być bardzo ostre. Jeśli w oryginalnych przepisach widzę zadaną ilość papryczek chilli, biorę połowę lub 1/3 tej ilości. Nie jestem fanką zbyt ostrych dań. Ostre smaki ma łagodzić również raita, czyli odpowiednio doprawiony sos jogurtowy.
Wspaniałe w kuchni indyjskiej jest to, jak wiele potraw wegetariańskich możemy odkryć. Znane nam dobrze warzywa w towarzystwie egzotycznych przypraw nabierają nowego charakteru i odkrywamy je na nowo. Z mięs króluje kurczak, baranina i jagnięcina oraz mięso kozie (mutton). Z wieprzowiną bywa różnie, bo w części kraju, gdzie swoje wpływy ma islam traktowana jest jako mięso "brudne", natomiast wołowina jest "święta". W Polsce, jak dobrze wiecie, zamawiając danie z baraniny często dostajemy mięso, które jest mieszanką wołowiny i baraniny. Ponoć baranina w czystej postaci nie jest zbyt lubiana przez Polaków. Faktycznie zajęło mi chwilę, żeby przekonać się do niej, bo ma swój specyficzny smak, ale właśnie kuchnia indyjska odkryła przede mną jej pyszne oblicze.
W daniach, które będę przygotowywać będę używała wymiennie jagnięciny i wołowiny. Hindus być może byłby oburzony tym faktem, ale żyjemy w Polsce i u nas mięso wołowe jest o wiele łatwiej dostępne niż baranina czy jagnięcina. Osobom, które chcą spróbować kuchni indyjskiej, polecam zacząć od dania z kurczakiem. Przedstawię kilka w najbliższych dniach.
Uczta indyjska to kilka kociołków z poszczególnymi potrawami i dodatki - wspomniana wcześniej raita, ryż, chlebki naan (lub inne). Jemy komponując nasze danie wg uznania. Ręce służą nam na równi ze sztućcami, których w Indiach raczej się w ogóle nie używa. To bardzo przyjacielska i sensualna forma konsumowania posiłku. Bardzo polecam wypad ze znajomymi do restauracji indyjskiej.
Co będzie nam potrzebne w tym miesiącu?
Nie podam Wam całej listy zakupów, ale wymienię kilka składników, które będą w stałym użyciu. Jeśli, któreś z dań przypadnie Wam do gustu i będziecie chcieli kontynuować swoją przygodę z kuchnią indyjską, to na pewno przydadzą się one Wam w wielu daniach:
- ryż basmati (przydatny do wszelkich dań z ryżem, bo jego przygotowanie zajmuje 10 minut - opisałam je w kuchennym ABC - jak przygotować ryż basmati)
- świeży imbir
- świeży czosnek
- cebula/szalotki
- kolendra - ziarna i/lub zmielona
- kmin rzymski - ziarna i/lub zmielony
- kardamon zielony i czarny
- papryczki chilli świeże i/lub suszone
- cynamon w laskach i zmielony
- goździki
- kurkuma zmielona
- pieprz cayenne
- mieszanka przypraw garam masala (można zrobić samemu, ale można też kupić)
Warto kupić jakiś tani elektryczny młynek do kawy, w którym będziecie mielić przyprawy. Nie próbujcie mielić goździków blenderem albo malakserem, bo zniszczycie sobie sprzęt kuchenny - wiem, bo sprawdzałam :D
Na dziś wystarczy :) Zachęcam do zamówienia obiadu z restauracji indyjskiej (polecam chicken tikka masala, tandoori chicken, kormę jagnięcą, butter chicken) i jeśli przypadnie Wam do gustu to śledźcie bloga, bo pokażę różne klasyczne dania. Aha i jeszcze
Nie dane mi było jeszcze odwiedzić Indii. Smaki tej kuchni znam z warszawskich restauracji prowadzonych przez hindusów i własnych poczynań kulinarnych. Jadłam dania indyjskie również w Indonezji, gdzie ratowały mnie i męża przed kuchnią lokalną, która niezbyt przypadła nam do gustu. Kuchnia indyjska zachwyciła mnie od samego początku. Bogactwo korzennych przypraw, mnóstwo warzyw, zawiesiste sosy i sposób podania sprawiły, że się zakochałam. Myślę, że to dobry wybór na początek, bo uwielbiam te smaki, a ich pokrzepiający i rozgrzewający charakter świetnie sprawdzi się w środku zimy.
Na czym bazuje kuchnia indyjska?
Jeśli przyjrzycie się trochę głębiej kuchniom różnych krajów i przygotujecie kilka klasycznych dań, szybko okaże się, że te potrawy mają kilka wspólnych mianowników. Najczęściej chodzi o przyprawy, zioła, sosy, dodatki, które nadają pozostałym składnikom specyficzny charakter. Kuchnia indyjska bazuje na przyprawach korzennych, czosnku i imbirze. Potrawy potrafią być bardzo ostre. Jeśli w oryginalnych przepisach widzę zadaną ilość papryczek chilli, biorę połowę lub 1/3 tej ilości. Nie jestem fanką zbyt ostrych dań. Ostre smaki ma łagodzić również raita, czyli odpowiednio doprawiony sos jogurtowy.
Wspaniałe w kuchni indyjskiej jest to, jak wiele potraw wegetariańskich możemy odkryć. Znane nam dobrze warzywa w towarzystwie egzotycznych przypraw nabierają nowego charakteru i odkrywamy je na nowo. Z mięs króluje kurczak, baranina i jagnięcina oraz mięso kozie (mutton). Z wieprzowiną bywa różnie, bo w części kraju, gdzie swoje wpływy ma islam traktowana jest jako mięso "brudne", natomiast wołowina jest "święta". W Polsce, jak dobrze wiecie, zamawiając danie z baraniny często dostajemy mięso, które jest mieszanką wołowiny i baraniny. Ponoć baranina w czystej postaci nie jest zbyt lubiana przez Polaków. Faktycznie zajęło mi chwilę, żeby przekonać się do niej, bo ma swój specyficzny smak, ale właśnie kuchnia indyjska odkryła przede mną jej pyszne oblicze.
W daniach, które będę przygotowywać będę używała wymiennie jagnięciny i wołowiny. Hindus być może byłby oburzony tym faktem, ale żyjemy w Polsce i u nas mięso wołowe jest o wiele łatwiej dostępne niż baranina czy jagnięcina. Osobom, które chcą spróbować kuchni indyjskiej, polecam zacząć od dania z kurczakiem. Przedstawię kilka w najbliższych dniach.
Uczta indyjska to kilka kociołków z poszczególnymi potrawami i dodatki - wspomniana wcześniej raita, ryż, chlebki naan (lub inne). Jemy komponując nasze danie wg uznania. Ręce służą nam na równi ze sztućcami, których w Indiach raczej się w ogóle nie używa. To bardzo przyjacielska i sensualna forma konsumowania posiłku. Bardzo polecam wypad ze znajomymi do restauracji indyjskiej.
Co będzie nam potrzebne w tym miesiącu?
Nie podam Wam całej listy zakupów, ale wymienię kilka składników, które będą w stałym użyciu. Jeśli, któreś z dań przypadnie Wam do gustu i będziecie chcieli kontynuować swoją przygodę z kuchnią indyjską, to na pewno przydadzą się one Wam w wielu daniach:
- ryż basmati (przydatny do wszelkich dań z ryżem, bo jego przygotowanie zajmuje 10 minut - opisałam je w kuchennym ABC - jak przygotować ryż basmati)
- świeży imbir
- świeży czosnek
- cebula/szalotki
- kolendra - ziarna i/lub zmielona
- kmin rzymski - ziarna i/lub zmielony
- kardamon zielony i czarny
- papryczki chilli świeże i/lub suszone
- cynamon w laskach i zmielony
- goździki
- kurkuma zmielona
- pieprz cayenne
- mieszanka przypraw garam masala (można zrobić samemu, ale można też kupić)
Warto kupić jakiś tani elektryczny młynek do kawy, w którym będziecie mielić przyprawy. Nie próbujcie mielić goździków blenderem albo malakserem, bo zniszczycie sobie sprzęt kuchenny - wiem, bo sprawdzałam :D
Na dziś wystarczy :) Zachęcam do zamówienia obiadu z restauracji indyjskiej (polecam chicken tikka masala, tandoori chicken, kormę jagnięcą, butter chicken) i jeśli przypadnie Wam do gustu to śledźcie bloga, bo pokażę różne klasyczne dania. Aha i jeszcze
Szczęśliwego Nowego Roku 2015!!!
Asiu - świetny pomysł na tę podróż! Będę zaglądać i śledzić Twoje wojaże kulinarne!
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten komentarz :) Chciałam coś zmienić na blogu i dać sobie kopa na rozpęd w Nowym Roku. Pozytywny feedback bardzo mnie motywuje! :D
UsuńPozdrawiam!