Dzisiaj danie dla prawdziwych hardcorowych pań domu. Cassoulet to potrawa z Langwedocji. W jej skład wchodzi przede wszystkim fasola oraz mięsa - kacze lub gęsie oraz wieprzowe. Podejrzewam, że powstała jako danie tworzone z resztek mięsa, które pozostawały w domu. Tymczasem teraz odtworzenie jej wymaga nie tylko posiadania tych wszystkich "resztek", ale przede wszystkim półtora dnia przygotowań. Brzmi groźnie, ale gotowe danie starcza dla 10-12 osób. Jeśli więc wybieracie się na tygodniowe babskie wakacje i chcecie zostawić mężowi w lodówce coś do jedzenia, to na pewno mu się spodoba. Przyda się też mamom, które chciałyby wykarmić drużynę koszykówki swojego syna ;)
Cassoulet nie jest zbyt wyrafinowanym daniem, ale ponieważ należy do klasyki postanowiłam się z nim zmierzyć. Nie żałuję. Spędziłam nad nim większość soboty, ale kiedy wróciliśmy z mężem po niedzielnym długim spacerze, miska treściwego jedzenia była jak znalazł.
Składniki (porcja dla 10-12 osób)
0,5 kg białej fasoli (ja użyłam drobnej)
1kg golonki wieprzowej
4 uda kacze confit (tutaj przepis lub kupcie gotowy upieczony drób)
300g surowej wieprzowej kiełbasy (3 kiełbaski)
150g wędzonego boczku
2 marchewki (dałabym z 4)
2 cebule
6 ząbków czosnku
2 listki laurowe
10 gałązek tymianku (suszony lub świeży)
135g bułki tartej
4 łyżki oleju
Sposób przygotowania
Wieczór przed gotowaniem
Zalać fasolę wodą i zostawić na noc do namoczenia
Rano następnego dnia - uwaga, przygotowanie potrawy może nam zając do 7 godzin.
Nieugotowaną fasolę przesypać do durszlaka. W 5 litrowym garnku lub większym gotować golonkę przez 2 godziny. Ma łatwo odchodzić od kości. Wyjąć ją z wody i porwać na kawałki na jeden kęs, a skórę pokroić (ja skórę wyrzuciłam).
Garnek umyć, wsypać do niego fasolę, dodać kości z golonki, boczek pokrojony w kostkę, cebule przekrojone na pół, marchewki w całości (oczywiście obrane), czosnek, liście laurowe i tymianek. Zalać całość wodą i gotować 1 godzinę.
W tym czasie, nakłuć nożem kiełbaski wieprzowe i podsmażyć je na patelni na oleju do zrumienienia. Wyjąć i pokroić na plasterki grubości 2cm. Kaczkę wyjąć ze smalcu, obskrobać go i podsmażyć na patelni. Oderwać mięso od kości i dodać do pokrojonych kiełbasek.
Po ugotowaniu fasoli, wyjąć cebulę i czosnek i razem z pół szklanki wody z gotowania zmiksować w malakserze. Z fasoli wyjąć marchewkę i pokroić w kostkę, tymianek i liście laurowe wyrzuć. Boczek zostawić z fasolą. Odlać nadmiar wody z gotowania do osobnej miski, może się przydać do zalewania zapiekanki, również przy jej odgrzewaniu. Z fasolą ma zostać tyle wody, żeby prawie ją zakrywała.
Do fasoli ponownie dodać marchewkę, pokrojoną golonkę, zmiksowaną cebulę z czosnkiem. Doprawić solą do smaku. W żaroodpornym naczyniu, w którym będziemy piec ułożyć na dnie 1/3 porcji fasoli z dodatkami, na to wyłożyć 1/2 kaczki i kiełbaski, ponownie 1/3 fasoli z dodatkami, polać wodą z gotowania tak żeby fasola był w niej lekko zamoczona. Na wierzch położyć drugą część kaczki i kiełbasy. Na koniec ostatni 1/3 fasoli z dodatkami. Zalać wodą z gotowania, tak jak poprzednio. Bułkę tartą wymieszać z olejem. Posypać nią zapiekankę.
Całość piec bez przykrycia 1 godzinę w 160 stopniach, a następnie 2,5 w 120 stopniach.
Kiedy danie ostygnie można je przechowywać w lodówce pod przykryciem. Odgrzewać porcjami w mikrofalówce lub całość przez 1 godzinę w 180 stopniach w piekarniku. Sprawdzić nożem czy potrawka nie jest za sucha. Jeśli tak to przed odgrzaniem nakłuć całość nożem i zalać kilkoma łyżkami wody z gotowania fasoli.
a wczoraj chodziło za mną!
OdpowiedzUsuńczytałam gdzieś przepis i narobiłam sobie takiego apetytu...
Mi się już trochę przejadło ;) Dobre na duży głód, ale wolę jednak kurczaka w winie albo wołowinę po burgundzku. Może to kwestia braku wina w potrawie ;)))
Usuń