wtorek, 2 grudnia 2014

Boeuf bourguignon, czyli Julie, Julia i Ja


Nie wiem jakim cudem ten przepis ląduje na moim blogu dopiero dziś. Na pewno ma znaczenie fakt, że kiedy wreszcie po 2-3 godzinach duszenia się w piekarniku można wyjąć garnek, to rzucam się na to danie wygłodniała i zniecierpliwiona. Talerze czekają na stole, wino oddycha w kieliszkach, a bagietka w koszyku aż prosi się, żeby zanurzyć ją w sosie.

Boeuf bourguignon! Danie kuchni francuskiej, które Amerykanie poznali dzięki Julii Child, a my poznaliśmy je i Julię dzięki Meryl Streep i filmowi Julie i Julia. To chyba mój ulubiony film, w którym kulinaria są kolejnym bohaterem. Dzięki niemu poznałam i zakochałam się w Julii Child. Więcej o niej i książce "Moje życie we Francji", którą jeśli podobał Wam się film musicie przeczytać, znajdziecie w tym poście. Fascynująca postać.

Wracając do bohatera dzisiejszego dnia, gulaszu z wołowiny, jest to danie niezawodne i przepyszne. Francuzi mają zresztą duszenie mięs świetnie opanowane. A to kurczak, a to wołowina, a to cięlęcina, trochę marchewki i cebuli, zalać winem, bulionem, dodać zioła. Voila! Sam czas duszenia wymaga trochę cierpliwości, ale ilość naszej pracy w całym gotowaniu jest i tak nieduża. Poza tym, sprowadza się do krojenia, obierania, podsmażania i wrzucania do jednego garnka. Nic trudnego. Każdemu się uda. Nie przejmujcie się długością opisu przygotowania, który jest poniżej. Starałam się po prostu opisać wszystko dokładnie, co, jak i dlaczego, tak a nie inaczej.

A Wy, robiliście już boeuf bourguignon?


Składniki
1,5kg mięsa wołowego gulaszowego (ja użyłam łopatki)
150g wędzonego boczku
4 marchewki
5 średnich cebul
0,5kg pieczarek
400g pomidorów (mogą być z puszki)
250ml czerwonego, wytrawnego wina
ok. 2 szklanek bulionu wołowego
bukiet ziół
4 gałązki tymianku
5 ziaren ziela angielskiego
3 rozgniecione ząbki czosnku z łupinami
1 liść laurowy

Sposób przygotowania
Mięso wołowe, jeśli nie jest pokrojone, kroimy w spore kawałki ok. 5cm, solimy i pieprzymy, obsmażamy na oleju na gorącej patelni. Następnie przekładamy do garnka, w którym będziemy piec gulasz. Można to zrobić w dwóch turach. Następnie podsmażamy pokrojony w niewielką kostkę boczek i dodajemy do garnka z wołowiną.

Czas na warzywa. Podsmażamy pieczarki w całości, większe sztuki można przekroić na pół lub ćwiartki. Dorzucamy do garnka. Cebulę kroimy w ósemki, marchewkę w grubsze plasterki. Warzywa podsmażamy na patelni aż cebula lekko zmięknie. Solimy w międzyczasie, żeby się nie przypaliła. Przekładamy do garnka.

Zalewamy patelnię winem i redukujemy o połowę. Przelewamy do garnka.

Do garnka dodajemy jeszcze pomidory i zalewamy bulionem tak, żeby przykrył mięso. Na koniec dodajemy bukiet ziół zawinięty w gazę. Ja używam zamiast gazy dużych torebek na herbatę sypaną (sprawdzają się świetnie w takim rozwiązaniu. Nie dosalamy gulaszu. Solone było mięso, słony był boczek i soliliśmy marchewkę z cebulą. Najwyżej doprawicie na końcu po zredukowaniu sosu.

Pieczemy 2-3 godziny w 160 stopniach pod przykryciem, aż mięso będzie miękkie. Do czasu zagotowania się sosu nie zakładajcie pokrywki na garnek, zróbcie to dopiero kiedy sos się zagotuje w piekarniku. Czemu? Bo z pokrywkę będzie to zwyczajnie dłużej trwało.

Kiedy mięso jest miękkie przecedzam sos na dużą patelnię przez durszlak. Warzywa i mięso z durszlaka wrzucam ponownie do garnka i wstawiam do stygnącego piekarnika, żeby nie wystygły. Sos redukuję na średnim ogniu aż trochę zgęstnieje. Następnie wlewam z powrotem do garnka.

Podaję z wiejską bagietką lub wiejskim chlebem. Pychota!


2 komentarze:

  1. Julie i Julia to także jeden z moich ulubionych filmów i zawsze chętnie do niego wracam.
    A przepis jest super, robiłam wielokrotnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przymierzam się do wykonania tego apetycznego dania. Jeśli tylko moja kuchnia doczeka się remontowego finału z pewnością pokuszę się o jego wykonanie. Już czuję ten smak i zapach.

    OdpowiedzUsuń