sobota, 19 stycznia 2013

W nowy rok z nowym zakwasem


Robienie zakwasu to z mojej perspektywy jedno z prostszych zadań okołokulinarnych. Rok temu podjęłam się tego po raz pierwszy i udało się bez problemu. Po jakimś czasie jednak straciłam cierpliwość do ciągłego dokarmiania i pozbyłam się go na kilka miesięcy. Teraz zaczynam ponownie, bo wróciła mi chęć na domowe pieczywo.

Niezdecydowanych i lękających się, chciałabym uspokoić, że to naprawdę nie jest żadna magia. Mąka i woda, 5 sekund mieszania, reszta robi się sama. Jedyne co ważne to konsekwencja i systematyczność, no i jeszcze temperatura od 24-30 stopni. U mnie panuje 26, więc dla zakwasu warunki idealne. 

Spróbujcie, nic Was to nie kosztuje, a może się okazać, że zadanie jest prostsze niż Wam się zdawało.

Używam:
mąki żytniej razowej typ 2000
letniej wody
słoik
ręcznik papierowy
recepturka

1 DZIEŃ 
g.19
Wymieszać w słoiku 80g mąki i 140g wody (zjęcie na dole). Zakwas ma być gęsty, ale nie ma to być mokra zbita mąka. Więc jeśli jest za gęsty dolejcie wody, jeśli za rzadki dosypcie mąki. Często konsystencję porównuje się do gęstej śmietany.
Przykryć ręcznikiem, przymocować recepturką. Odstawić na 12 godzin.
2 DZIEŃ 
g.7
Wymieszać zakwas.
g.19
Dodać 2 czubate łyżki  mąki i ok. 6 łyżek wody. Tak by konsystencja pozostała ta sama.
Przez kolejne 3 dni powtarzać czynności jak w dniu 2.

Po 5 dniach zakwas jest gotowy. Na zdjęciu na górze widzicie zakwas trzeciego dnia o 19. Zaczyna pracować. Przez kolejne dni już dużo się nie zmieni. Będzie nabierać siły. Po 5 dniach można piec pierwszy chleb. Zawsze należy zostawić trochę zakwasu i go dokarmić. Można przechowywać w lodówce, dokarmiając co 5 dni. W lodówce, ze względu na temperaturę zakwas "je" świeżą mąkę wolniej, stąd brak konieczności dokarmiania codziennie.


2 komentarze:

  1. Musze "dojrzec" do ponownej proby zrobienia domowego zakwasu9korzystalam z innego przepisu).Jakis czas temu z ogromna troska sie nim zajmowalam i...sie nie udal:(((

    OdpowiedzUsuń