Jeśli ktoś lubi czekoladę, trufle czekoladowe są zdecydowanie dla niego. Wymagają trochę zachodu, ale własnoręcznie zrobiony smakołyk można dowolnie przyozdobić i komuś sprezentować. Zamiast całej tabliczki czekolady, rozpływająca się w ustach jedno mała kulka pełna kakao. Można chwycić ją w każdej chwili, dyskretnie, tak by nikt nie widział, bo przecież zgodnie z noworocznymi postanowieniami ograniczamy słodycze ;)
Składniki:
250g gorzkiej czekolady
70g masła
120g śmietany kremówki
50g cukru
2 łyżki octu balsamicznego
cukier puder, brązowy cukier lub kolorawa posypka do obtoczenia
Sposób przygotowania:
Czekoladę drobno ścieramy. Masło kroimy w drobną kostkę i mieszamy z posiakaną czekoladą. Na tym etapie masło jest tylko oblepione czekoladą. Śmietanę i cukier, ciągle mieszając, doprowadzamy do delikatnego wrzenia na małym ogniu i zdejmujemy z ognia. Dodajemy do czekoledy z masłem i energicznie mieszamy łyżką. Ciepło śmietany powinno rozpuścić masło. Dolewamy ocet balsamiczny i mieszamy. Gotową gestą masę studzimy i wkładamy do lodówki na ok. 1 godzinę lub do zamrażalnika na kilkanaście minut.
Wyjmujemy, gdy masa będzie ścięta, ale nie bardzo twarda. Musimy z niej uformować kulki i obtoczyć w cukrze. Tak przygotowane trufle przechowujemy w lodówce.
Ależ apetyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam trufle. Idealne zaproszenie do świata czekolady. A kiedy już się ogarnie temperowanie - można czynić prawdziwe cuda.
Zdecydowanie domowe są pyszne i wyglądają tak jak sobie to wymyślimy;) Twoje są cudne;)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda! Jutro ostatni dzień konkursu, serdecznie zapraszamy! Do wygrania Książka Roberta Makłowicza wraz z jego autografem!http://domowe-wypieki.blogspot.com/2012/12/konkurs.html
OdpowiedzUsuńśliczne, pomyśle nad tym na kolejne święta na prezenty
OdpowiedzUsuńDroga Pani autorko :)
OdpowiedzUsuńile dni wcześniej (najwięcej) mogę zrobić takie trufle? Chodzi mi o czas przedwalentynkowy - jako że wypadają w czwartek, to czy gdybym zrobiła je w weekend (9/10.02) będą jeszcze dobre?
Nigdy nie eksperymentowałam z takimi pysznościami, przepis wygląda na nie skomplikowany. Powinno się udać :)
Podjadałam je przez tydzień, albo więcej, grunt to przechowywać w chłodzie w lodówce.
UsuńSą FANTASTYCZNE, naprawdę, nie mogły być bardziej urocze <3 zaraz będę je robić bo reszta moich walentynkowych ''przysmaków'' stała się śmiertelną trucizną. Całe szczęście nie mam chłopaka, bo chyba by umarł jutro. Trufle już są sprawdzone i podobno jak mówią moi znajomi "moje są najlepsze". Trudno się nie uśmiechnąć szczególnie biorąc pod uwagę, co stało się z kruchymi ciasteczkami i babeczkami z budyniem ;D
OdpowiedzUsuń