sobota, 7 kwietnia 2012

Chleb żytnio pszenny


Wśród zalewu mazurków, bab i jajek na wszelkie sposoby, ja na święta polecam własny chleb, na własnym zakwasie. Uwielbiam żytnie pieczywo, lekko wilgotne, które bez asysty innych dodatków, z samym masłem broni się w 100%.

Bazowy przepis to 60/40 Nilsa. Znajdziecie go na blogach: Tatter o chlebie i u Doroty z mojewypieki. Ja zwiększyłam odrobinę ilość składników i zmieniłam proporcje, ponieważ z podstawowej ilości w przeciętnej keksówce chleb moim zdaniem wychodził za niski. Te proporcje z oryginalną ilością wody i zwiększoną mąki czynią ciasto o wiele bardziej ścisłym, więc podejrzewam, że dałoby się uformować z niego bochenek rękami i piec go na kamieniu w piekarniku, zamiast w formie.

Składniki:
300g zakwasu żytniego
150g mąki razowej (żytniej lub pszennej)
210g maki pszennej
200ml wody
10g soli
ok. 3 g drożdży

masło
otręby do wysypania keksówki

Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki umieścić w misce i wymieszać mikserem do całkowitego połączenia się. Pozostawić miskę przykrytą ściereczką na 45 min.

Ponownie przemieszać zawartość mikserem i zostawić na kolejne 45 min do 1h.
W tym czasie przygotować keksówkę. Wysmarować masłem i obsypać otrębami.
Przełożyć ciasto do formy i pozostawić na około 2h. Przy wyższej temperaturze w mieszkaniu ten czas może być mniejszy, ale warto czekać aż ciasto wyrośnie, podwajając swoją objętość (zdjęcie poniżej).

Piekarnik nagrzać do temperatury 250C. Naciąć wierzch chleba, wstawić do piekarnika i piec 10-15 min. Następnie zmniejszyć temperaturę do 220C i piec kolejne 40 minut. Pod koniec pieczenia warto sprawdzić czy wierzch chleba nie jest za mocna spalony i przykryć go folią, by do tego nie dopuścić.

Chleb jest gotowy, gdy po wyjęciu i "zapukaniu" w spód wydaje głuchy odgłos. Należy go wyjąć z formy i studzić na kratce. Wierzch można przykryć ściereczką, żeby parując trochę go zmiękczyć i ułatwić późniejsze krojenie.

Smacznego!

4 komentarze:

  1. Zgadzam sie w 100% Nic nie pobije żytniego chleba. Takiego jeszcze nie piekłam, muszę go sobie zapisać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze polecam. Jak już się dojdzie do wprawy w proporcjach ze swoim zakwasem i czasem pieczenia to chleb bardzo prosty, a naprawdę smaczny. I samodzielnie przygotowany :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam dopiero w planach swój pierwszy chleb. Bułeczki już piekłam, ale chleb to dla mnie wyższa szkoła jazdy :)
    A w ogóle to bardzo tutaj miło i zdjęcia jakie ładne. Ale to chyba już wiesz :D Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma co się chleba bać. Robić zakwas, albo wziąć od znajomej osoby ;), nakarmić i próbować. Dziękuję za miłe słowa. Twój blog bardzo mi się podoba, a przepis na zapiekankę śmieciową to już legenda :) Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń