Od jakiegoś czasu, w każdy weekend piekę chleb tylko na zakwasie, według własnych pomysłów i mąki, jaką mam w szafce. Przez długi czas do pieczenia chleba, nawet na zakwasie, dodawałam drożdży. W końcu jednak, kiedy mój zakwas przetrwał kilka miesięcy zdecydowałam się na próbę upieczenia chleba tylko z jego pomocą.
Ciasto przygotowuję zazwyczaj w piątek wieczorem, koło 22 i daję mu wyrosnąć przez noc. Robię chleby z przewagą mąki żytniej i żytniej razowej, dlatego też nie stosuję podwójnego wyrastania - takie ciasto jest na to za ciężkie. Po wyrobieniu od razu wkładam je do docelowej formy. Rano, przed godziną ósmą, włączam piekarnik, by nagrzał się do temperatury 250 stopni i zaczynam pieczenie. Podczas pieczenia w piekarniku znajduje się dodatkowe naczynie z wodą, temperaturę redukuję co 15-20 stopni co 10-15 minut i piekę tak chleb około 1 godziny 20 minut. Ponoć takie warunki są najbardziej zbliżone do tego co dzieje się w piecach chlebowych.
Co do naczyń, w których piekę, jeśli używam form grubych, ceramicznych, wtedy piekę chleb na dolnej półce piekarnika, by dopiec spód. Jeśli form cienkich - to na środkowej. Przy pierwszych 2 - 3 redukcjach temperatury spryskuję wierzch chleba wodą, by skórka stała się lśniąca. Po tym czasie przykrywam formę z chlebem folią aluminiową, by nie przypalić wierzchu. Ostatnio eksperymentuję z dodatkami. Jestem ogromną wielbicielką chleba ze śliwką, więc kupuję śliwki kalifornijskie.
Chleb na zdjęciach może nie wygląda "szałowo", ale ja akurat bardzo cenię sobie żytnie i razowe pieczywo, delikatnie wilgotne, najlepiej z dodatkiem ziaren lub śliwkami. Chciałam Was zachęcić do odważenia się i próby zrobienia chleba tylko na zakwasie. Pamiętam, że pierwsze sukcesy na tym polu przyniosły mi wiele satysfakcji, czego i Wam życzę.
Nie macie zakwasu??? Tutaj znajdziecie sąsiadów, którzy chętnie podzielą się z Wami swoimi: zakwasowamapapolski.blogspot.com. A teraz czas na praktykę.
Składniki:
150 g zakwasu żytniego razowego
200g mąki żytniej razowej (2000)
65g mąki żytniej chlebowej (720)
100g mąki pszennej (550)
10g soli
350ml wody
100g śliwek kalifornijskich
ziarna słonecznika do posypania wierzchu (można też dodać 100g do ciasta)
masło i otręby do wysmarowania i posypania formy lub papier do pieczenia do wyłożenia formy
Sposób przygotowania:
Wieczorem, w dzień poprzedzający poranne pieczenie przygotować ciasto. Wymieszać wszystkie składniki. Formę wysmarować masłem i wysypać otrębami lub wyłożyć papierem do pieczenia. Przełożyć do niej ciasto, powinno zająć 1/2 do 2/3 formy. Na wierzch wysypać ziarna słonecznika. Lekko docisnąć dłonią. Naczynie z ciastem owinąć przezroczystą folią spożywczą, owinąć ściereczką i odstawić na noc.
Następnego dnia rano nagrzać piekarnik do 250 stopni. Wstawić naczynie z wodą i formę z ciastem (bez folii i ściereczki, oczywiście).
Piec:
250 stopni przez 15 min.
spryskać wierzch wodą
230 stopni przez 15 minut
spryskać wierzch wodą
210 stopni 15 min
spryskać wodą
przykryć folią aluminiową
190 stopni 20 minut
175 stopni 20 minut
Wyjąć i ostudzić na kratce.
Muszę w końcu zrobić zakwas, bo do tej pory mi się nie chciało, a chleby na nim są takie pyszne! Wezmę się za to i może wypróbuję Twój przepis:)
OdpowiedzUsuńNie ma co się wahać, ja od stycznia(http://wkuchniwieczorem.blogspot.com/2013/01/w-nowy-rok-z-nowym-zakwasem_19.html) nieprzerwanie dokarmiam i piekę.
UsuńBardzo lubię taki ze śliwką lub żurawiną :>
OdpowiedzUsuń