Dla wszystkich, którym brakuje słodyczy na co dzień - słodki tort bezowy na weekend. Cztery warstwy bezy, masa bitej śmietany i słodki sos truskawkowy. Ostatnim bastionem rosądku jest cytrynowy akcent. Bomba kaloryczna, której ciężko się oprzeć. Marzyłam o tym torcie od kilku dni. Mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Składniki:
na bezy (możecie też kupić gotowe)
7 białek
350g cukru pudru
1 łyżeczka soku z cytryny
na bitą śmietanę
200 ml śmietany 30%
1 opakowanie cukru waniliowego
na krem
200 ml śmietany 30%
2 czubate łyżki serka mascarpone
1 łyżka cukru pudru
1 łyżka startej skórki z cytryny
1 łyżka soku z cytryny (może być więcej, wg waszego uznania)
na sos truskawkowy
200g mrożonych truskawek
1 szklanka białego cukru
opcjonalnie
żółty barwnik spożywczy do kremu i/lub bitej śmietany
świeże truskawki do dekoracji
Sposób przygotowania:
Bezy
Ubić mikserem lub robotem białka aż będą sztywne. Dalej ubijając dodawać cukier łyżka po łyżce. Na końcu wlać sok z cytryny.
Na arkuszy papieru do pieczenia narysować 4 koła o średnicy 15cm. Łyżką nakładać białka i formować okrągłe bezy.
Dorotuś polecała piec bezy 1 godzinę w temperaturze 140 stopni. Być może jest to dobra opcja, jeśli mamy w piekarniku termoobieg. Ja go nie mam i piekłam bezy niecałą godzinę w temperaturze 130 stopniach, co 10 minut uchylając częściowo drzwiczki, by wyleciała z piekarnika para. W przeciwnym razie mogą nie stwardnieć.
Bezy zostawić w stygnącym piekarnku z otwartymi drzwiczkami.
Truskawki podgrzać w rondelku z cukrem. Gotować aż po wylaniu łyżeczki sosu na zimne naczynie będzie gęsty. Ostudzić.
Śmietanę ubić i na koniec ubijania dodać cukier waniliowy.
Na krem ubić kolejną porcję śmietany, dodać cukier, serek mascarpone i skórkę z cytryny. Wymieszać. Dolać sok z cytryny i wymieszać.
Na koniec "składamy tort". Najpierw beza. Na nią 2/3 kremu z mascarpone. Druga beza, na nią 1/3 kremu mascarpone, a na krem sos truskawkowy (zostawić trochę do polania wierzchu). Trzecia beza. Na bezę 3/4 bitej śmietany. Czwarta beza. Na nią reszta bitej śmietany i sos truskawkowy.
Och... zjawiskowy!!!!! Zarówno w wyglądzie, jak i z pewnością - w smaku. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńślinotoku można dostać :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda;) Musi smakować pysznie;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam bezy! i chyba po takich zdjęciach tego tortu dzisiaj nie zasnę! :)
OdpowiedzUsuńOch podoba się i to bardzo:-), uwielbiam bezowe torty a ten wymiata:-)
OdpowiedzUsuńwygląda przepysznie ;D
OdpowiedzUsuńMinus przeglądania blogów kulinarnych przed snem? Nieodparta ochota skosztowania czegoś tak obłędnego, jak Twój tort, co w moim przypadku jest równoznaczne z problemem z zaśnięciem, bo takie pyszności będą chodziły mi teraz po głowie ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko!
Wygląda obłędnie! Ależ mi się chce słodkiego...
OdpowiedzUsuń