środa, 8 kwietnia 2015

Pyszne polskie magazyny internetowe

Dziś powinnam zamieścić nowy przepis, ale Wielkanoc zapełniła moją lodówkę na najbliższy tydzień. Nie chciałam nic wyrzucać, więc postanowiłam jeszcze dziś nie gotować. Co więc robić, kiedy brzuchy pełne? Można zagłębić się w lekturze. Poniżej przedstawiam Wam listę magazynów, do których zawsze możecie sięgnąć, bo są za darmo dostępne w internecie. Tematyka - kulinaria, dom, slow life, czyli to co tygryski lubią najbardziej.





Małopolski Apetyt - chyba mój faworyt wśród magazynów tworzonych przez blogerów kulinarnych. Oprócz przepisów znajdziecie tu również artykuły na tematy okołokulinarne, co zawsze sobie cenię. Apetyczne okładki, kryją pełną treści zawartość. Oto w końcu chodzi w wydawaniu magazynu, żeby znajdowało się w nim coś więcej niż to co standardowo widzimy na blogach kulinarnych. Małopolska pokazuje klasę.







Season Magazyn - trafiłam na ten magazyn przez jego drugi numer, który Wam polecam. Urzekły mnie minimalistyczne w formie i kolorze zdjęcia. Temat numeru - w bieli. Świetnie pokazuje, że czasem siła tkwi w prostocie. Widać, że jest jakiś pomysł kryjący się za tym wydawnictwem i nie jest to proste założenie, że zimą piszemy o Bożym Narodzeniu, a na wiosnę o Wielkanocy. Obserwuję z ciekawością i mam nadzieję, że będzie się rozwijać.






M.A.D. Lifestyle Magazine - niepozorny, dopiero się rozkręca, ale pokazuje, że dom to nie tylko kuchnia. Trzy autorki tworzą publikację, którą bardzo miło się ogląda. Polubiłam je za proste DIY i jadalne kosmetyki ;) Krótka publikacja, ładne zdjęcia.








Pure Passion Magazine - pod koniec dwa klasyki. Pierwszy to magazyn Ewy, autorki bloga Minty House. Piękne pastelowe tony i masa dekoracji do naszego domu. Jest co poczytać, ale przede wszystkim te wnętrza! Stosy pięknych przedmiotów i eleganckie, eteryczne zdjęcia od pierwszej do ostatniej strony.






Green Canoe Style - chyba wszyscy znają GCS. Wnętrza, kuchnia, życie, slow life. W tym numerze znajdziecie mój malutki wkład. Pełen profesjonalizm i 15 numerów w archiwum. Nic tylko zaparzyć sobie dzbanek herbaty i zanurzyć się w lekturze. Zagorzałym fanom papierowych wydawnictw polecam przełamanie lodów z internetowymi pismami właśnie za pośrednictwem GCS.








Poza tym:

   

1 komentarz:

  1. Asiu, bardzo miło czytać takie słowa, dziękuję w imieniu całej redakcji! :)

    OdpowiedzUsuń