Kogel mogel! Ostatnio pomijany milczeniem, bo przecież surowe jajka są teraz tylko dla odważnych? Kojarzy mi się z dzieciństwem. Kiedy nic nie było, okazywało się, że można zrobić takie przyszności. Przypomniałam o nim sobie teraz, ponieważ szukałam sposobu na wykorzystanie żółtek. Powzięłam ambitny plan robienia tortu bezowego (losy tego pomysłu ciągle się ważą). Być może nie wypada pokazywać oklapniętego "kogelmoglowego" sufletu, ale i tak był dobry, no i jeszcze z truskawkami! A Wy kiedy jedliście go ostatnio?
P.S. Pisząc tego posta przypomniała mi się dyskusja prowadzona na forach internetowych na temat blogerów, którzy zamieszczają przepisy, właśnie tak oczywiste jak ten. Ja chyba należę do tej grupy, która lubi wejść na blog Liski i popatrzeć choćby na kanapkę z łososiem, którą jadła na śniadanie. Doceniać urok oczywistych dań, podziwiać prosty pachnący bochenek chleba i podzielić się tym, co sprawiło kulinarną przyjemność akurat dzisiejszego dnia.
Kogel mogel z piekarnika z owocami
Składniki:
6 żółtek
3/4 szklanki cukru pudru
200ml śmietany kremówki
1 opakowanie cukru waniliowego
starta skórka z pomarańczy
cukier do posypania wierzchu
świeże truskawki
Sposób przygotowania:
Żółtka ubić mikserem z cukrem aż zmienią kolor na kremowy. Dodać skórkę pomarańczową i śmietanę, ubijać dalej. Wlać do kokilek do 1/2 wysokości.
Piec 20-25 minut na górnej półce w piekarniku w temperaturze 140 stopni.
Podawać od razu, z truskawkami lub innymi kwaskowymi owocami.